Nie przeszdzaj, nie jest tak źle, jak bardzo wieje to i tak "czesze równo", mnie się podobają więc spokojnie do soboty wytrzynasz....a Ty jak widzę, już całkowicie wiosenna...pozdrawiam...
Nie jest wcale tak źle jak piszesz. Spokojnie przeżyjesz i możesz się śmiało pokazywać. Zdrady tez nie polecam bo moja skończyła się za krótką grzywką o dziwnym kształcie... Pięknie pastelowo a spódniczki zazdroszczę :)))
Też muszę iść do fryzjera, bo moje końcówki to jakaś tragedia, niestety ja przed maturą tego zrobić nie mogę ;p Ale obiecałam sobie, że jak ją zdam to zafunduje im taką kurację i tyle maseczek w salonie ile tylko będę mogła hehe :)
tekst oczywiście z przymrużeniem oka, mam nadzieję że nikt nie pomyślał że 2 cm za długie włosy to mój najpoważniejszy życiowy problem:) dziękuję za komentarze:)
bastamb - w sobotę jadę do Warszawy, więc włosy jeszcze poczekają
Kasiulcowa - ja nie jestem przesądna, między studniówką a maturą ścięłam włosy dwa razy i zdałam:)
panna marta. - ja taki test wytrwałości na razie sobie daruję:)
szafasikory - z koronki, ma jeszcze dwie podszewki
I tak ci dobrze w takich włosach, choć właściwie wiatr może doprowadzić do szaleństwa jeśli chodzi o fryzurę. Sama mam niekiedy z tym wielki kłopot, szczególnie idąc przez most. Zazdroszczę spódniczki i kopertówki. :)
Wyglądasz pięknie. Ja dałabym inne buty, ale to moje osobiste odczucie i powiem szczerze, że moja wizja chyba nie bardzo nawet by do ciebie pasowała i do tej retro-neo-elegancji.
to pierwsze zdjęcie z tą nóżką wymiata,ha,ha :) odnośnie włosów...są fajne,nic tam nie widzę drastycznego i do poprawki,ja to zawsze mam dalej tą granicę,zazwyczaj wszyscy mnie już poganiają idź do fryzjera,a ja wciąż uważam,że jest OK :) wszystko fajnie u Ciebie :)
Co do fryzjera to tak to już jest,że prawie żadna z nas nie jest zadowolona ze swojej fryzury.Ja też czasem nie mogę ułożyć włosów,ale nie przesadzajmy-wyglądasz bardzo ładnie.Udanego polowania na pomarańcz życzę:)
Anna Czubaszek Idziemy razem łapać fajne chwile? Jeżdzę Tirem, gdy nie ma mnie w ciężarówce - biegam gdzieś w czerwonej sukience. Gdy ją zdejmuję - szyję. Jak nie szyję - celebruje leniwy czas. Ach, i uwielbiam jeść... to mnie gubi. Potem ja gubię kilogramy w podróży.
oj z fryzjerami to tak właśnie jest :) bluzka ma przepiękny kolor
OdpowiedzUsuńNie przeszdzaj, nie jest tak źle, jak bardzo wieje to i tak "czesze równo", mnie się podobają więc spokojnie do soboty wytrzynasz....a Ty jak widzę, już całkowicie wiosenna...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńNie jest wcale tak źle jak piszesz. Spokojnie przeżyjesz i możesz się śmiało pokazywać. Zdrady tez nie polecam bo moja skończyła się za krótką grzywką o dziwnym kształcie...
OdpowiedzUsuńPięknie pastelowo a spódniczki zazdroszczę :)))
wcale nie wyglądają źle, więc co Ty gadasz :D koszulka piękna
OdpowiedzUsuńTeż muszę iść do fryzjera, bo moje końcówki to jakaś tragedia, niestety ja przed maturą tego zrobić nie mogę ;p Ale obiecałam sobie, że jak ją zdam to zafunduje im taką kurację i tyle maseczek w salonie ile tylko będę mogła hehe :)
OdpowiedzUsuńFAJNA Spódnica i kopertówka, bluzka mi się nie podoba;p pewnie dlatego że nie lubię niebieskiego:P
OdpowiedzUsuńTak, znam to. Moje włosy już przekroczyły tę granicę ale jestem twarda i zapuszczam;)
OdpowiedzUsuńSliczna spodniczka. Czy ona jest z koronki, czy to taki wzor?
OdpowiedzUsuńkoszula, koronka, szary płaszcz-wyglądasz po prosu KAPITALNIE!
OdpowiedzUsuńŁadna spódniczka ;)
OdpowiedzUsuńtekst oczywiście z przymrużeniem oka, mam nadzieję że nikt nie pomyślał że 2 cm za długie włosy to mój najpoważniejszy życiowy problem:)
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarze:)
bastamb - w sobotę jadę do Warszawy, więc włosy jeszcze poczekają
Kasiulcowa - ja nie jestem przesądna, między studniówką a maturą ścięłam włosy dwa razy i zdałam:)
panna marta. - ja taki test wytrwałości na razie sobie daruję:)
szafasikory - z koronki, ma jeszcze dwie podszewki
I tak ci dobrze w takich włosach, choć właściwie wiatr może doprowadzić do szaleństwa jeśli chodzi o fryzurę. Sama mam niekiedy z tym wielki kłopot, szczególnie idąc przez most.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę spódniczki i kopertówki. :)
Wyglądasz pięknie. Ja dałabym inne buty, ale to moje osobiste odczucie i powiem szczerze, że moja wizja chyba nie bardzo nawet by do ciebie pasowała i do tej retro-neo-elegancji.
OdpowiedzUsuńlove your shirt and coat <3 looks great together!
OdpowiedzUsuńto pierwsze zdjęcie z tą nóżką wymiata,ha,ha :)
OdpowiedzUsuńodnośnie włosów...są fajne,nic tam nie widzę drastycznego i do poprawki,ja to zawsze mam dalej tą granicę,zazwyczaj wszyscy mnie już poganiają idź do fryzjera,a ja wciąż uważam,że jest OK :)
wszystko fajnie u Ciebie :)
Genialnie wyglądasz :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńCo do fryzjera to tak to już jest,że prawie żadna z nas nie jest zadowolona ze swojej fryzury.Ja też czasem nie mogę ułożyć włosów,ale nie przesadzajmy-wyglądasz bardzo ładnie.Udanego polowania na pomarańcz życzę:)
OdpowiedzUsuńAch te botu, mrrrau....
OdpowiedzUsuńMiło było Cię spotkać! Spodziewaj się, ze niedługo wpadnę do Ciebie, po tym jaką reklamę zrobiłaś swojej miejscowości :D
miło było Cię poznać :)
OdpowiedzUsuńpiękna spódniczka!
cette jupe et spppeeeennndddiiiidddeeee !!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńviens nous rendre visite et nous donnez ton avis sur Parisian Hunter.
http://parisianhunter.blogspot.com/
Masz swietny blog,zdecydowanie bede tu czesto zagladac,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDorota
www.jewellerybijou.com
spódniczka prześliczna : )
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam Cię na konkurs na moim blogu,pozdrawiam : )
so pretty :)
OdpowiedzUsuńcudny set
OdpowiedzUsuń