Co ciśnie krawcową? (i nie tylko krawcową!) - czyli Zespół Cieśni Nadgarstka
Jak w każdym zawodzie pewnie schorzenia czepiają się i krawcowych. Tych szyjących amatorsko i dla przyjemności też.
Najbardziej prawdopodobne to według mnie:
- choroby i zwyrodnienia kręgosłupa
- pogorszenie wzroku
- zatrucia toksynami z materiałów (temu poświecę osobny post i doradzę jak unikać takich sytuacji)
- schorzenia układu oddechowego (to także napiszę w temacie zatruć)
- Zespół Cieśni Nadgarstka
Ten ostatni jeszcze kilka lat temu nie był znany ani medialny. I niestety miałam niemiłą okazję obserwować jak bliska mi osoba męczyła się z nim zdecydowanie za długo.
Teraz będzie historia z dobrym zakończeniem.
Bliska mi osoba (nazwijmy ja roboczo - Klara) pracowała w produkcji obuwniczo-tekstylnej. Sprawdzała jakość produktów i ucinała lub opalała nitki, pakowała.
Po kilku latach zaczęła skarżyć się na bóle prawej reki, od nadgarstka do łokcia. Po jakimś czasie doszły drętwienia. Wizyta u lekarza, lekarz zleca prześwietlenie kręgów szyjnych i na zwyrodnienia tam zastane zwala dolegliwości. Dodaje, że czas się przyzwyczaić, bo "lepiej nie będzie".
I nie było, bóle się nasiliły, drętwienia, nocne pobudki.
Kolejni lekarze, tony leków przeciwbólowe, zero pomysłu na diagnozę i pomoc z ich strony. Do ciągłego już bólu i drętwień doszło upuszczanie przedmiotów, brak czucia w końcówkach palców i niedowłady jednego z nich. Kolejni lekarze i dalej nic. (Przerażające prawda i porażające). Od czasu pierwszego bólu minęło 2 lata. Klara z desperacji jedzie do polecanego znachora. Pani znachor popytała, obejrzała rękę, poprosiła o wykonanie kilku ruchów, pytała gdzie boli w czasie wykonywania zadań i orzekła - Zespół Cieśni Nadgarstka. Zasugerowała do kogo się udać (jedyny w tym czasie lekarz w okolicy wykonujący operacje tego schorzenia) i by nie bać się operacji.
Szok. Szukanie informacji, co to takiego.
Wizyta u poleconego lekarza, badania potwierdzające, kwalifikacja na operację a w zasadzie zabieg i sam zabieg.
Stres był, pojechałam z Klarą jako osoba towarzysząca.
Sam zabieg trwał około 15 minut. Nacięcie dziś już jest kompletnie nie widoczne. Po zabiegu zakaz poruszania ręką kilka dni i zakaz pracy i wykonywania cięższych czynności przez ponad 2 miesiące.
Zalecenia ogólnie są różne i zależą od stanu zaawansowania schorzenia i osoby. I warto brać je sobie do serca.
I to na co Klara czekała a już straciła nadzieję - poprawa! :) W końcu przespane noce, w końcu brak bólu.
Po kilku latach jak sama ocenia, bólu nie ma, ręka nie jest w 100% tak sprawna i super precyzyjna jak przed chorobą ale nie odczuwa żadnych dolegliwości związanych z Zespołem Cieśni Nadgarstka.
Co Klarę wpędziło w to schorzenie? Powtarzanie non stop tych samych czynności, w szczególności zapalanie zapalniczki do opalania nitek.
Krawcowe szyjące dłuższe serie a przede wszystkim szwaczki są narażone na te same ciągle powtarzające się czynności. Specyficzne trzymanie materiału, wciskanie na maszynie setki razy w ciągu dnia przycisku start.
Krawcowe szyjące indywidualnie często szyją ręcznie. Kto nie wyszywał 3 tygodnie sukienki koralikami ręcznie nie wie jak to potem boli ;) Do tego wycinanie nożyczkami, wciskanie przycisku zwalniającego parę w żelazku. Obcinanie nitek itd.
Krawcowe i nie tylko...
Komputer i ciągłe klikanie myszką. Tak, tak, ile razy dziennie słyszysz charakterystyczne klik, klik? Nie trzeba pracować, wystarczy beztrosko przeglądać internet.
I tu właśnie nowe doniesienia. Niestety Zespół Cieśni może dopaść każdego. Zdarza się, też u dzieci, u osób, które nie powtarzają schematycznych czynności, ani nie korzystają często z komputera.
Czym jest Zespół Cieśni?
Jest to ucisk na nerw pośrodkowy, który znajduje się w kanale nadgarstka. Więcej informacji znajdziecie w linku na górze.
Dobrze, że teraz więcej się mówi i pisze o tym schorzeniu. Bo tam gdzie jest wiedza - wkracza profilaktyka.
Przede wszystkim przerwy w pracy, ćwiczenia. W przypadku pierwszych symptomów odpowiednie witaminy, rehabilitacja.
Ważny temat, miałam operacje w tamtym roku, za dużo komputera :(
OdpowiedzUsuńMiałam 3 lata temu operację.Do dzisiaj mam spokój i wiem,że im prędzej się zrobi tym lepsze rokowania.Ja już po przysłowiowych ścianach chodziłam z bólu ,spałam na siedząco i rękę miałam opuszczoną.Bo tylko to pomagało.
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę a wręcz współczuję wszystkim chorym
Pozdrawiam
To jak moja Klara, ręka zwisała z łóżka bo tylko tak była w stanie pospać trochę
UsuńJa nie wyszywałam przez trzy tygodnie sukienki koralikami, ale nie wykluczam, że kiedyś może będę :) Dziękuję za bardzo ciekawy post! M.
OdpowiedzUsuńBardzo ważny temat, dobrze jest wiedzieć o czyhających niebezpieczeństwach (zwłaszcza niepozornych). O zespole cieśni dowiedziałam się na zajęciach z ergonomii, wysłuchując jakie choroby zawodowe najczęściej dotykają techników dentystycznych - uświadomiło mi to jak wiele złego sami sobie fundujemy mogąc nawet o tym nie wiedzieć. Teraz niezależnie czy szyję czy robię cokolwiek innego staram się zwracać uwagę na to jak to robię. Czy siedzę prawidłowo? W końcu będę tak siedzieć wiele godzin. Czy mam dobre światło? Po co ryzykować bóle głowy. Czy te pyłki latające w powietrzu nie zaszkodzą moim płucom? Często nie zdajemy sobie sprawy jak szkodliwe mogą być wykonywane codziennie czynności i dopiero objawy choroby nam to uświadamiają :< Siedzenie i "dziubanie" nie wydaje się niebezpieczne, ale może naprawdę uprzykrzyć życie, starajmy się więc zapobiegać - przede wszystkim przerwy i ruch :) (dobra dieta też nie zaszkodzi :>)
OdpowiedzUsuńAż się wyprostowałam :) Na żarówkach nie oszczędzam, dokładniej na prądzie. Ostatecznie ratowanie wzroku było by droższe i te bóle głowy od słabego światła
UsuńDobrze, że o tym piszesz, w życiu nie pomyślałabym, że coś takiego może nam się przytrafić. Za uświadomienie dziękuję :)
OdpowiedzUsuńOj, to już mam podejrzenia co z moją ręką :(
OdpowiedzUsuńWażny temat, wszystko ma swoje ciemne strony.
OdpowiedzUsuńw sumie to problem wielu ludzi
OdpowiedzUsuńMiałam ten sam problem, po operacji wielka ulga :)
OdpowiedzUsuńkażdy zawód ma swoje choroby "zawodowe" niestety...
OdpowiedzUsuńMnie też czasem boli ręka od klikania :(
OdpowiedzUsuńNa sam widok tego żelazka boli mnie ręka :D jest niezastąpione ale cholernie ciężkie
OdpowiedzUsuńPo prostu szok!
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny post :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam w ogóle o tej chorobie
OdpowiedzUsuńbardzo dużo czasu spędzam przy komputerze, kilkanaście godzin dziennie od kilku lat, znam ten problem doskonale.
OdpowiedzUsuńczy chce Pani odsprzedać maszynę silvercrest ?
OdpowiedzUsuńkituszka1@wp.pl
pozdrawiam
Już jakiś czas temu kupując przemysłowe odsprzedałam
OdpowiedzUsuńtak,to znane i beznadziejne schorzenie....tez mam znajomych po zabiegu
OdpowiedzUsuńKiedy możemy spodziewać się nowego posta? :) Już od marca czekam na zdjęcia w nowej fryzurze :)
OdpowiedzUsuńBardzo ważny temat ale często zapominany. Dopiero jak boli tak, że wytrzymać się nie da. Moja mama miała już dwie operacje (na każdej ręce)...to od pracy fizycznej rękami. Moja mama należy do osób z grupy - zrobię to sama najlepiej ;) - odkąd się urodziłam (a to było dawno hihi ) prała we frani a jak wiemy wirówki frania nie miała. Mama miała taką małą do której wiele dużych rzeczy nie wchodziło po prostu. Duże rzeczy niestety wykręcała ręcznie. Przy dwójce dzieci i mężu prania było dużo. Więc i wykręcania dużo. Płukanie w zimnej wodzie...oszczędność. Praca zawodowa fizyczna. To wszystko miało swój udział w powstaniu zespołu cieśni. I po 35 latach pracy (a przez 15 lat męczenia się z bólem) w końcu zdecydowała się mama na operacje. Ci którzy się wahają niech się nie boją. To nic nie boli :) a bardzo pomaga. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to tylko przy pracy przy komputerze :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, zespół cieśni nadgarstka to problem, z którym wielu z nas się boryka. Ważne, żeby o tym rozmawiać i szukać rozwiązań!
OdpowiedzUsuń